W dzisiejszym poście chciałabym zająć się lalkami z serii wymienionych w tytule posta. Co prawda, każda upiorka oraz upiór są już nam dobrze znani, jednak nie tyczy się to ich opakowań. W tym wpisie pragnę zająć się ich nowymi artami oraz ogólnie - pudełkami, w jakie zapakowano owe lalki. Zacznijmy może od serii, w klimatach której został zrobiony nasz nagłówek, gdyż niedawno do internetu trafiły zdjęcia zapakowanej Catrine i Clawdeen Shriek Wrecked:
W ich przypadku nie spodziewałam się jakiś wielkich rewelacji, gdyż razem z chłopakiem Lagoony znajdują się w grupie skromniejszych lalek z tej serii. Mimo wszystko, jestem bardzo zadowolona z ich artów. Choć nie są one aż tak dobrze pokazane, prezentują się na ten moment całkiem nieźle. Podoba mi się także czaszka z przepaską na oko oraz czcionka, jaka została użyta przy nazwie serii. Nie mogę się natomiast przyzwyczaić do tych ''plastikowych trumienek'' i wyblakniętego napisu Monster High. Wolałam, jak opakowania były w większości kartonowe i jedynie ''szybka'' była z plastiku, jednak takie pudła mają swoją zaletę - są bardziej wytrzymałe.
W tym miejscu chciałabym już zostawić serię piracką i przejść do zdjęć Welcome to Monster High. Wraz z fotografiami zapakowanych lalek, wkleiłam także zdjęcie Abbey sprzed reboot'u (Basic) i po (Dance the Fright Away):
Nawet nie wiem, kiedy ta seria się tak rozrosła. Pojawiło się bardzo dużo lalek z serii Welcome to Monster High. Cóż, moje zdanie o reboot'cie już znacie i nie zamierzam się powtarzać. Pudełka upiorek są całkiem niezłe, chociaż brakuje mi u nich artów na ich przodzie. Nie widzę sensu natomiast w niskobudżetowej Draculaurze i Ari - wyglądają jak swoje własne podróbki. Są zbyt podobne do ''pełnych wersji''. Co do Abbey Dance the Fright Away - jej twarz jest strasznie dziwna i zdecydowanie za słodka. Stara, śnieżna upiorka miała ''to coś''. Bardzo lubiłam duże usta Abbey. Teraz wygląda po prostu za uroczo, co totalnie mi się nie podoba i nie pasuje to do charakteru postaci oraz jej ogólnego stylu bycia.
Przejdźmy teraz do Scream & Sugar Cafe:
Przejdźmy teraz do Scream & Sugar Cafe:
Opakowanie wyszło wspaniale. Co prawda, nie bardzo lubię Cleo z odsłoniętym czołem, jednak jej art wygląda przyzwoicie. Dużym zaskoczeniem była dla mnie obecność Nefery w zestawie. Muszę przyznać, że starsza siostra De Nile wypadła tu zdecydowanie lepiej. Całość wygląda bardzo fajnie, jednak znudziły mi się te wszystkie zestawy kafejkowe. Jest ich po prostu za dużo.
Podobają wam się te lalki? Co sądzicie o ich opakowaniach?
Ze wszystkich pokazanych tu lalek starych postaci po reboocie jedynie Catrine trzyma poziom, choć mogli sobie darować ten rażący po oczach fiolet brwi i nosa. Poza tym tak bardzo francuska, bo ma berecik z kokardką... W tym całym morzu niepowiem czego Moanica to taki rodzynek - ładna, zła (póki co) i nieprzesłodzona. Szkoda, że tak bardzo oszczędzają na papierze, że żadnej nowej lalce nie dali pamiętnika...
OdpowiedzUsuńAbby wygląda ładnie, ale przypomkna raczej swoją młodszą siostrę, niż siebie samą. Ogólnie lalki niezbyt mi się podobają.
OdpowiedzUsuńAbbey właśnie umarła </3
UsuńPudełka zostały zmienione bo Mattel "chroni lasy" itd. :P Wszystkie nowości mi się podobają, oprócz Abbey osobiście też wolałem jej wcześniejszy Mold i teraz brakuje mi w niej... Abbey. A tak ogólnie nie dziwi Was że Abbey w ogóle nie było w zwiastunie, natomiast Deuce i Moanica w scenach z imprezy nie mają na sobie tych "balowych" ubrań?
OdpowiedzUsuńMnie brak Abbey mocno zirytował. Mam wrażenie, że film idzie swoją drogą, a lalki swoją drogą... I wątpię, aby połowa lalkowych wersji dostała swoją rolę w filmie, nonsens.
UsuńJa już nie mogę doczekać się lalki Nefery. Ona była piękna w poprzedniej wersji i po tym kartonie w kafejce sądzę, że w tej również będzie niesamowita. Swoją drogą bardziej mi się podobają stare wersje lalek.
OdpowiedzUsuń