Post wylądował na blogu z lekkim opóźnieniem, jednak ostatnio niezbyt czułam się na siłach, aby go napisać, więc musicie mi wybaczyć. Przejdźmy do rzeczy - otóż pojawiły się zdjęcia promocyjne zapakowanej Caprice. Nie jest to żadna nowość, gdyż zapudełkowany monstaur pojawił się już w tym wpisie, aczkolwiek warto je wam pokazać:
Cóż, jeśli chodzi o mnie, monstaury to kompletnie ''nie moja bajka'', nie lubię ich i Caprice nie przypadła mi do gustu. Art jest znośny, ale sama lalka już nie. Jeśli okazałoby się, że Fright-Mares są przypisane danej postaci, posądziłabym pannę Whimcanter o bycie koszmarem Luny.
+
W poście ukazały się same ''uwielbiane'' przeze mnie rzeczy, gdyż znalazło się miejsce także dla upiornych syrenek. Pamiętacie może piosenki z tego wpisu? Jeśli spodobała wam się Get Into The Swim, pewnie ucieszy was fakt, że pojawił się dłuższy fragment wcześniej wymienionego utworu:
Wyrażałam już opinię na temat tej piosenki - oceniam ją jako dobrą. Nie narzekam, chociaż moim zdaniem bez ''rapsów'' na początku wypadałaby to o wiele lepiej, jednak tak, jak jest też jest w porządku.
Podoba wam się Caprice? Co sądzicie o piosence Get Into The Swim?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy wam za wszystkie komentarze :)