Seria najpewniej była poważnie planowana wieki temu, bo teraz dostajemy mnóstwo informacji co do tej serii.
Draculaura mocno mnie oczarowała w tej serii, art jest słodziutki. Raczej nie skusze się na nią, jednak bardzo mi się podoba.
Abbey... jej art oczywiście mi się podoba, jest ładny, Abbey wygląda tu dorośle. Denerrwują mnie jednak eksperymenty graficzne ewidentnie testowane na Abbey- to w CC ma śliczniutką, łagodną twarzyczkę, to teraz wygląda tak dorośle. Jak na razie nieźle im wychodzi, ale boję się dnia, kiedy córka yeti dostanie w wyniku eksperymentu twarz zombie.
Tłumaczką nie jestem, napisów też dokładnie nie widać. Na razie wszystko mi się podoba. Zniechęca mnie trochę to, że mogłoby być tyle do przeczytania, a w rzeczywistości pewnie są to te same napisy w 80 językach.
Co sądzicie o tyłach pudełek? Czekacie na Skelitę i Robeccę?
Przypominam o konkursie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy wam za wszystkie komentarze :)