Buty, buty, buty i... buty?

Ostatnio udało mi się znaleźć... buty. Tytuł posta jest taki, a nie inny, gdyż tych butów nie jest mało.

Może zacznijmy od balerinek/butów szkolnych.

Fioletowe.

Prezentują się ładnie, aczkolwiek czaszka nieco zanika na tle głównego koloru.

Różowe.

Zapewne są zaprojektowane z myślą o najmłodszych fankach Monster High, bo która kilkuletnia dziewczynka nie lubiłaby tego koloru?

Czarne.

Te już są wyglądają bardziej elegancko, jednak czaszka dodaje im trochę zadziorności.

Brązowo-czerwone.

Są śliczne, jednak nie wiem, co mam myśleć o tej złotej czaszce. Niby mi się podoba, jednak jest ona sprzeczna z prawdziwą kolorystyką loga Monster High.

Czas na letnią nutę, czyli: klapki.

Różowe z Draculaurą.

Podobnie, jak balerinki w tym samym kolorze, są zapewne skierowane dla najmłodszych fanek.

Fioletowe z Frankie.

Tutaj już widzimy zmianę kolorystyki kokardki, jednak wygląda to nieźle, chociaż jako postać to tego obuwia wybrałabym Clawdeen.

Złote z Clawdeen.

Po pierwsze: do tej roli pasowałaby bardziej Cleo. Po drugie: zmiana szarego na złocisty bardzo rzuca się w oczy. Po trzecie: mimo sprzeczności, są godne uwagi.

Na sam koniec: sandałki.

Z Draculaurą.

Ładne, stonowane: buty idealne dla każdej dziewczyny, lubiącej Monster High.

Z Frankie.

Podobnie, jak w przypadku klapek: postać wnuczki Frankenstein'a nie pasuje do fioletu.

Z Clawdeen.

Są naprawdę śliczne. W tym wypadku Cleo nie pasowałaby, według mnie, do tej wersji.

Z Draculaurą/Wersja 2.

Tutaj moje zdanie jest takie samo, jak w innych różowych wersjach obuwia.

Wątpię, że buty będą dostępne w Polsce, jednak mają w sobie urok, zwłaszcza opisane powyżej sandałki.

Chcielibyście mieć którąś parę obuwia? Które są według was najładniejsze?