No to kontynuujemy nasz nowinkowy szał!
Kolejną serią, która została ostatnio opublikowana, jest Haunted (po polsku - "Nawiedzany").
Z łatwością możemy się domyślić, że w tej serii będzie panowała atmosfera duchów i przeróżnych zjaw.
Oczywiście, skoro powstała taka seria, aż szkoda by było nie skorzystać z okazji i nie stworzyć postaci, które ową serię by "reprezentowały".
Tak, tak, moi drodzy! Do Monster High dołączyli nowi uczniowie!
River Styxx - od razu wiadomo, że chodzi o córkę Charona, czyli postać z mitologii greckiej, która przewoziła dusze przez rzekę Styks.
Podoba mi się to, że nowa upiorka "składa się" niemal w całości z pastelowych barw. Co prawda, nie do końca to pasuje do mrocznego klimatu krainy zmarłych, rządzonej przez Hadesa.
Krój stroju z pozoru jest skomplikowany, jednak tak naprawdę nie ma w nim nic, co by w jakimś stopniu odchodziło od normy strojów postaci z Monster High.
Włosy mnie wprost zauroczyły - idealne połączenie barw. Irytuje mnie trochę ciemniejsza plamka na nosie, wygląda dość nienaturalnie.
Następną nową upiorką jest Vandala Doubloons.
"Vandala"? Pierwsze skojarzenie: wandale, oczywiście. A kto kojarzy nam się z kolei z wandalami? Piraci i wikingowie!
Strój postaci jest prześliczny - mogę bez wahania powiedzieć, że niemal wszystko jest w niej idealne. I do tego ten piracki kapelusz: świetnie! Z rozjaśnieniem źrenic co prawda spotkałam się wcześniej, mimo to cieszę się, że w końcu ta koncepcja dotarła do MH!
Kiyomi Haunterly - tak właśnie nazywa się kolejna uczennica, która od razu kojarzy mi się z Japonią.
Po pierwsze - nie cierpię łączenia japońskich (Kiyomi) i angielskich (Haunterly) nazw. To brzmi po prostu dziwnie i nietypowo.
Wpisując do wyszukiwarki nazwisko postaci bez ostatniego członu "ly" natknęłam się na... Pokemona. Trochę poczytałam i wychodzi na to, że owy pokemon to lewitujący duch, w dodatku podobny pod względem kolorystycznym do naszej Kiyomi. A może "Haunter" to po prostu jakiś rodzaj ducha i ten pokemon został po prostu tak nazwany? Niestety, ciężko mi jest to stwierdzić.
Strój jest dość prosty, ale z opresji ratuje go masa dodatków. Lalka byłaby w miarę znośna, ale: irytują mnie buty, które mocno odbiegają od reszty, w dodatku z daleka wydaje się, jakoby Kiyomi nie miała twarzy. Tutaj wprost potrzebne są zwykłe naklejki na twarz, bo to, co jest zaprezentowane wyżej, jest po prostu przesadzone.
Porter "Paintergeist" Geiss to nowy... tak, tak! To nowy uczeń!
Czyim może być dziedzicem? Nie mam pojęcia. Pewnie jakiś duch.
Ujmę to tak: nie podoba mi się. A przez co taka reakcja? Przez kolory!
Tutaj aż się prosi o użycie czerni, granatu i... no nie wiem... barw bardziej charakterystycznych dla zjaw.
Strój to nic nadzwyczajnego - autorzy dodali parę "pierdółek", żeby kompozycja była bardziej pełna.
W serii Haunted nie mogło zabraknąć naszych starych znajomych, w tym wyżej pokazanej Clawdeen.
Wilkołaczka ma boską fryzurę, ale strój to katastrofa. Nic nadzwyczajnego + mnóstwo łańcuchów = "niezwykle kreatywna kreacja według projektantów". W dodatku niebieski stojak... Ech, Clawdeen zniszczona po całości.
Twyla ma bardzo ładną fryzurę, oczarowała mnie.
Strój to ten sam "schemat", co w przypadku Clawdeen, jednak tutaj wygląda to po prostu uroczo. I nie, nie mówię tego w złym tego słowa znaczeniu! Cała lalka jest nawet ładna, lecz jak zwykle muszę powiedzieć jakieś "ale". W tym wypadku jest to niebieski "pas" na oczach Twyli - nigdy nie lubiłam tego typu rzeczy, a lalka jest przez to w moim mniemaniu zniszczona.
Seria o duchach? Jaka by była, gdyby nie było w niej Spectry?
Oczywiście, twórcy nie pominęli panny Vondergeist. Ba! Nawet stworzyli nowy Playset!
Lalka wygląda bardzo słodko i uroczo (ale nie tak jak Ciel, on jest bardziej kawaii od wszystkiego xD), co dodatkowo podkreśla mały kucyk. Zestaw jest dość... skromny? Tak, to chyba odpowiednie słowo. Mimo wszystko, ma swój niepowtarzalny charakter. I jeszcze te cudowne kolory! (Tak, kolejny przejaw, jak bardzo lubię połączenie morskiej zieleni z fioletem xD).
Na powyższych zdjęciach widzimy lalki "na żywo", dodatkowo możemy zobaczyć kolejną postać: Lornę McNessie (która w serii Haunted nie występuje, ale za bardzo podoba mi się ta lalka, żeby czekać z jej oceną do następnego posta).
Kocham jej włosy (tak, za kolor ^^). Jej strój jest typowo MH'owy, a szkockie dodatki tylko nadają mu szkolnego charakteru. Kolor skóry trochę razi po oczach, no ale cóż... Nie ma lalki idealnej.
Grafiki są świetne *.*
Najbardziej zauroczyła mnie Lorna - jej włosy to po prostu cudo. Vandala również jest śliczna... Zresztą, ujmę to tak: wszystkie obrazki są zrobione na bardzo zadowalającym poziomie.
Co sądzicie o serii Haunted?
Wybaczcie mi ponownie, jednak pisanie postów ponownie muszę zawiesić na jakąś godzinę bądź dwie - sytuacja niezależna ode mnie.